8.VI
Bywają chłodniejsze dni i wtedy trzeba jakoś się dogrzać, można np. grzejnikiem na prąd. Obecnie jest spory wybór i ciężko coś wybrać, każdy ma swoje ZA i PRZECIW. Jako że nasz był wiekowy i już zaczynał grzać jak sobie chciał to postanowiłem coś innego kupić. Mój pokój jest mały i grzejnik nie powinien zajmować dużo miejsca. Dosyć szybko odrzuciłem grzejnik wielkości zwykłego grzejnika... zastanawiałem się nad takim zawieszanym na ścianie. Ostatecznie jednak wybór padł na typowego tzw. farelka, jako że lubię nowinki i takie mniej spotykane sprzęty to zdecydowałem się na taki z wyświetlaczem dotykowym i bajerami.
Niedawno kupiłem
YOER Blower FH02W, posiada wyświetlacz z ekranem dotykowym, może też dmuchać bez funkcji grzania. Termostat to wygoda, oscylacja (gibanie się na boki), powoduje że pokój nagrzewa się bardziej równomiernie. Warto dodać że jest też pilot którym można ustawić/zmienić wszystkie funkcje i działa bez problemu z odległości około 2m. Produkt jest niby Polski ale wiadomo że tylko składany w Polsce a części pewnie pochodzą z Chin. Wygląd to taka mała kolumienka wysokości 34cm, moc do 2000W czyli dosyć standardowa. Jako że za oknem jest dosyć ciepło to nie miałem okazji sprawdzić jak nagrzewa zimny pokój, jednak na moje oko nagrzewa dosyć szybko i równomiernie dzięki oscylacji którą można wyłączyć. Po tak krótkim czasie i jako że są stosunkowo ciepłe dni to nie mogłem dokładnie przetestować grzejnika. Plusem jest wygląd i że jest mały jak na swoje możliwości. Na teraz to mogę z czystym sumieniem polecić ten grzejnik, firma YOER ma też w swojej ofercie trochę mocniejszy i wyższy model, jednak funkcjonalnie są bliźniacze.
Jako że nic nie jest idealne to mam uwagę to ilość diód (7 sztuk) które niewiele pokazują tylko że jest podłączony do prądu. Brakuje mi informacji że oscylacja jest włączona, natomiast wszystkie inne funkcje są sygnalizowane na wyświetlaczu.