9.IV
No i mamy strajk nauczycieli, rozmowy trwały do samego końca ale chyba już wtedy nikt nie wierzył że coś dadzą te negocjacje. Jutro są pierwsze egzaminy, są apele o przerwanie strajku na czas egzaminów... moim zdaniem nauczyciele nie powinni teraz przerwać strajku. Właśnie to jest wywieranie większej presji na rząd, przy strajku zawsze ktoś ucierpi ale aby coś osiągnąć to trzeba coś... poświęcić.
Przybliżę metodologie obliczania strajkujących szkół, dane są różne. MEN podaje dane licząc też szkoły prywatne, ZNP tylko Państwowe i stąd rozbieżność.
Jak długo strajk będzie trwał? Sądzę że nikt nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie. Rząd wpadł w sidła własnej narracji faktów, Od dawna ogłasza że jest tak dobrze, że pieniędzy jest dosyć, że wystarczy nie kraść itd. Wielka szkoda że nie mówi jak jest naprawdę a prawda jest bolesna. Rząd się zapożycza, nowe obietnice będą finansowane i pożyczek (co sam Premier przyznał otwarcie, deficyt budżetowy się zwiększy do 3% albo i więcej). Gdyby od początku grali uczciwie to jestem pewien że do ugody z nauczycielami by doszło. Ostatnie obietnice Prezesa PiS tylko dolały oliwy do ognia, ileż powstało memów na ten temat... krowy dostaną 500+ a dla nauczycieli nie ma pieniędzy.
Osobiście nie jestem ani ZA ani PRZECIW strajkowi nauczycieli, domyślam się jednak że rodzice dzieci nie są tym zachwyceni.